piątek, 12 lutego 2010

...Ojcze nasz...którędy droga

Wczoraj w Oświęcimskim Centrum Kultury młodzież z Zespołu Szkół nr 1 im. Marii Skłodowskiej Curie w Oświęcimiu trzykrotnie zaprezentowała spektakl pt: "Ojcze nasz...którędy droga". Widowisko wywołało ogromne emocje wśród zebranej widowni (oczywiście pozytywne) a ja siedziałem sobie na balkonie i pomiędzy kolejnym przecieraniem oczu i nosa, miałem okazję do przemyśleń nad otaczającą mnie rzeczywistością..... Na koniec spektaklu, tuż po cudownej Ani Chodackiej (reżyserce przedstawienia) zostałem wywołany na scenę, gdzie obdarowano mnie ogromnym serduchem dla Igorka, na którym podpisali się wszyscy członkowie trupy - VERBUM. Ci młodzi ludzie epatowali empatią i cudownym przeświadczeniem, że biorą udział w czymś ważnym, w misji niesienia dobra. Wieczór był magiczny, a o tym jak bardzo, przeczytajcie w emailu, którego dostałem od Ani dzisiaj....
"Moniczko, Albercie! Nie chcę zawracać Wam niepotrzebnie głowy, ale myślę, że powinniście o tym wiedzieć.
Ponieważ z moją grupą muszę często kontaktować się dość szybko, powymienialiśmy już dawno numery gg i tą drogą się kontaktujemy! Jest to szczególnie pożyteczne w sytuacji, gdy na codzień z wieloma nie mam kontaktu w szkole, bo są już absolwentami. Oczywiście po dzisiejszym spektaklu gg było rozpalone do czerwoności. Byli co prawda niezmiernie zmęczeni, ale szczęśliwi. Pisali, że to co przeżyli było magiczne. Jeden z nich, Dejos, napisał wiersz - zadedykował go Wam i Igorkowi! Przesyłam Wam go, oczywiście za jego zgodą a nawet ze specjalną dedykacją!
"Jesteśmy" aka "Oto my"

Dla was, drodzy Państwo, którzy przez lata rozrzucaliście Swoje Skarby po Oświęcimiu, I dla tego Anioła, małego wojownika, który zjednoczył swoją malutką osóbką Oświęcim.

Wyobraź sobie, kupko gliny przysmażonej nieco anielskimi płomieniami,
Żeś wart jest Tyle co pył -
Ze swoimi marzeniami.
Lecz do obrazu swej imaginacji dołóż trochę machinacji.
Gdybyś, trzymał, w Dłoniach! Wielki skarb, co byś zrobił?
Dałbyś komuś? Trzymał w sobie?
My, Aniołowie; Jesteśmy sobą
nie dlatego,
że Nas takimi stworzył Bóg!!
Jesteśmy jak wy, Ciało- glina, szczypta duszy,
Trochę rąk, trochę nóg,
Jesteśmy bo tak wyszło,
bo te skarby cośmy mieli w naszych dłoniach,
Unieśliśmy nad głowy- Rozsypalim dookoła!
Czemu? A na co nam to!
żeby mieć na czym położyć łapę?
Nam to wstrętne,
Gardzim Pyszności ochłapem!
Dlatego - Ja jestem Aniołem,
choć z odrobiną ludzkich życia zawiłości,
A Ty kupą gliny, bez duszy, serca, moralności... I MIŁOŚCI.

Pozdrawiam Was nie tylko od siebie, ale i od nich. Ten spektakl bardzo ich zjednoczył! To kolejne dobro, które zupełnie nieświadomie uczynił mały Igorek!
Ania."


A w tym samym czasie Igorek, razem z mamą grał w izolatce w piłkę. Mama nie miała szans, co oznacza, że Igorek czuje się dużo lepiej. Jestem w 100% przekonany, że dzieje się tak dzięki takim ludziom jak Ci, z grupy teatralnej VERBUM.
Dziękuję Wam za spektakl i za to, że jesteście tacy, jacy jesteście.
Albert
PS. Zapomniałem napisać, że sprawa miała swój wymiar materialny. Podczas spektakli zbierano pieniądze na leczenie i rehabilitację Igorka. Podobno tutaj wynik był również imponujący.

1 komentarz: