wtorek, 25 sierpnia 2015

Kontrola

Wczoraj odwiedziliśmy Prokocim. 5 godzin oczekiwania na wizytę. Morfologia OK, podniesione kwasochłonne (- to u nas typowe - w czwartek mamy wizytę u alergologa, może w końcu uda nam się zdiagnozować skąd te, od zawsze, podwyższone wskaźniki). Najważniejszym efektem wczorajszej wizyty było ustalenie terminu rezonansu kontrolnego - wtorek 29 września. Jak zawsze z tym jest komedia. Ten sam kołowrót. Dostaję skierowanie na badanie od lekarza - podczas wizyty w poradni. Pani doktor je wypisuje i odsyła mnie na oddział czasowy, twierdząc, że to oni na oddziale mają uzgodnić termin. Czasówka twierdzi, że skoro kieruje mnie poradnia, to leży w ich gestii i pracownicy sugerują, żebym sama udała się do pracowni rezonansu i ustaliła termin. Oczywiście idę. Pani w pracowni rezonansu jak zawsze zdumiona, gdyż to personel szpitalny jest upoważniony do ustalania terminu MRI w znieczuleniu ogólnym a nie rodzic. Tłumaczę, przekonuję, że wolę to zrobić sama, będzie szybciej i sprawniej bez angażowania osób trzecich. Ustalamy termin. Teraz wracam ze skierowaniem na czasówkę informując o terminie badania i prosząc, aby mnie wpisali do kalendarza przyjęć na oddział. Następnie wracam do poradni, żeby mnie wpisano do kalendarza przyjęć do poradni na 28.09. Uff. Załatwione. Za pół roku czeka mnie taka sama eskapada....

Wracamy do Oświęcimia, zahaczając, jak zawsze o Bonarkę (to bonus Igorka za całodzienną szpitalną nudę w ten piękny wakacyjny dzień).

Poza tym Igorek ma się świetnie. Po raz pierwszy w życiu w czerwcu wyjechał na 13-dniowy obóz nad morze. Był również na obozie piłkarskim w górach. Kontrolowaliśmy się (prywatnie) u edndokrynologa (tarczyca OK, wzrost nadal poniżej normy), okulisty (OK), stomatologa ( tu problem ortodontyczny - brak zawiązków korzeni w zębach w dolnej szczęce - szóstki...) Nie wiem, czy to nie efekt naświetlania tej okolicy. Czeka nas kolejna prywatna konsultacja.

Dwa razy mieliśmy również niegroźną infekcję ucha. Na szczęście kochany dr Michalak przyjmuje nas zawsze  "od strzału". Wystarczy sms i wpadamy z wizytą do USD.

Podczas wizyty w poradni spotykam Agnieszkę Chojnacką i Kubę (zerknijcie w lewy górny róg tego bloga - to właśnie Kuba:) Wszystko u nich super. Aga zebrała fundusze i wyjechała do Niemiec leczyć Kubę wówczas w Polsce niestosowaną metodą - przeciwciałami i interleukiną w niemieckiej klinice w Greifswaldzie. Tam też Kuba był operowany - usunieto mu kawałek guza, który w Polsce był nieoperowalny.... Determinacja rodziców. Podstawa. Aga mówie, że od tego momentu pojęcia "nie można, nie da się" nie ma  w jej słowniku. Aga przetarła szlaki. Dziś powoli w Krakowie wprowadza się tę metodę. Dzieciaki sa leczone przeciwciałami.....