czwartek, 17 października 2013

... zajęci życiem

Dziś wizyta w klinice, w poradni laryngologicznej. Ucho po miryngoplastyce zagoiłosię  ładnie. Błona bębenkowa się przyjęła, są w niejco prawda malutkie dwie dziurki, ale dr Michalak powiedział, że to może jeszcze zarosnąć, a jak nie - w kwietniu lub maju przeszczepią tam trochę "tłuszczyku" z ucha, żeby uzupełnić te milimetrowe braki i całkowicie ucho domknąć. Słuch- raczej bez zmian. Ale ponoć może się jeszcze poprawić.
Najważniejsza informacja, na którą czekał Igorek - może chodzić na basen! W czepku i z kropelkami atecortinu do ucha, ale może!
Usg tarczycy zrobiliśmy dwa dni temu - wszystko ok. 25 października mamy mieć jeszcze kontrolne echo serca. Badania wykonuje w Multimedzie- prywatnie, żeby już nie męczyć Igorka dojazdami do Krakowa. W ubiegłym tygodniu zrobiliśmy morfologię, mocz i badanie na helikobakter. Wszystko dobrze. Generalnie jesteśmy trochę zajęci.... życiem.
Igorek w tym roku przystępuje do I Komunii Świętej. Od wiosny urósł 4 cm. Zmienia się. Ale wciąż tryska optymizmem i uśmiech nie znika mu w twarzy.
Ostatni hit to organiczna cola bez cukru,z syropem z agawy, która dopełnia jego marzenia....(Kupuję ją w organicznym sklepiku). No i lody czekoladowe mamyz ksylitolem w bezcukrowym wafelku.
Z dobrych informacji - nasza Fundacja świętowała 3 lata istnienia!!!
Tworzą ją fenomenalni ludzie. Wszystkim im z całego serca dziękuję - że są. Bezinteresownie i wciąż, mimo upływu czasu - na całego!!!