Dzięki opatrzności, wspaniałym ludziom wokół nas, dzięki temu blogowi, wygraliśmy wojnę z nowotworem naszego dziecka. Teraz chcemy pomagać innym rodzicom, którzy rozpoczynają swoją walkę z rakiem. Jeśli jesteście zagubieni, piszcie - pomożemy, jak umiemy... a naprawdę nabraliśmy doświadczeń.
Pamiętajcie: RAK TO NIE WYROK!!! Musicie być silni i podjąć walkę!!! Zacznijcie teraz!!! Z NAMI!!!
czwartek, 22 stycznia 2015
Wizyta w klinice
Wtorek, 20 stycznia.
Rekord. Pięć godzin w poczekalni poradni onkologicznej. Tyle jeszcze nigdy tu nie "zabawiliśmy"...Zamiast trzech przyjmujących onkologów - co w piśmie wywieszonym na tablicy ogłoszeń jest literalnie wyoślone - w poradni pracuje dwóch. Po dwóch godzinach spędzonych na korytarzu Igor padł -zasnął na ławce. Obok mnie małżeństwo z kilkumiesięcznym maleństwem w tej samej kilkugodzinnej kolejce. Polski "pakiet onkologiczny"... Teoria i praktyka.
Wyniki morfologii dobre, osłuchowo wszystko OK. Termin rezonansu kontrolnego wyznaczony na 8 kwietnia.
Po powrocie do domu telefon od mamy Konradka. 10-latek. 5 lat po sarkomie. Zdrowy. Na diecie. Takie informacje uskrzydlają!!!
Środa.
Prywatna wizyta u endokrynologa. Wyniki krwi tarczycowe OK. Przez trzy miesiące Igorek podrósł 6 mm:)
Poniżej zdjęcie z turnieju naszego piłkarza (pierwszy rząd - środek- na siedząco:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)