Dziś poranne nudności, wymioty. Po południu wizyta u laryngologa… Igorek chrząka, niepokoi mnie to. Boję się, że to jakiś naciek, nawet nie chcę myśleć… Prawe ucho tylko swędzi, na szczęście już nie boli. Pytam z drżeniem serca lekarki (bada nas po raz pierwszy)- jak guz? Informuję, że ostatnio się zmniejszył, było widać trochę błony bębenkowej. Nie odzywa się. Świeci do jednego ucha, za chwilę do drugiego.
Proszę spojrzeć- zwraca się do mnie. To jest lewe - pokazuje… Patrzę przez wziernik… A teraz prawe. Zaglądam. Nogi się pode mną uginają. Uszy wyglądają dokładnie tak samo!!! Nie ma czerwonego koralika w środku. Guz zniknął!!!! Dzwonię do Alberta, pytam czy siedzi, oznajmiam dobrą nowinę . Albert płacze jak dziecko. Wchodzę do windy, tracę zasięg…
Albert pisze do mnie: Monika jak mi dziś powiedziałaś o tym uchu Igorka… Ja czegoś takiego nigdy nie przeżyłem. Ja wiem, że to nie oznacza zwycięstwa, ale to było coś nieprawdopodobnego, Jakby coś strasznego ze mnie spadło… Teraz będę już tylko walczył!
Walczysz! Wszyscy walczymy. Nie stać nas na zwątpienie!!!! Cuda się zdarzają, trzeba w nie tylko uwierzyć. Wierzę, że guz zmniejsza się także w środku, oddala się od kości skroniowej, przestaje naciekać na podstawę czaszki… Dowiemy się tego 10 marca, po zakończeniu czwartej chemii, kiedy małemu wykonają rezonans magnetyczny głowy.
...cuda sie zdzarzja !!! :)...mi sie udalo:)...teraz modle sie za Was!
OdpowiedzUsuńJuż tyle razy płakałam czytając tego bloga ale nareszcie pierwszy raz z radości :) trzymam kciuki za dalsze cuda :)) uściski dla Igorka! Najdzielniejszego chłopczyka jakiego znam.
OdpowiedzUsuńCzytam Waszego bloga codziennie. Czekałam na takie wiadomości. To co przeczytałam dzisiaj... CUD!!! SUPER!!! Musi być dobrze! Trzymam mocno kciuki!
OdpowiedzUsuńOby więcej takich wiadomości!!! Codziennie czytam, płaczę (tym razem z radości) i przeżywam wszystko razem z Wami. Trzymaj się Igorku :)
OdpowiedzUsuńniewiem co napisać z radości trzymam kciuki i dalej będe się modlić za ciebie igorku trzymajcie się kochani
OdpowiedzUsuńMi też poleciały łzy wzruszenia!!!
OdpowiedzUsuńWIARA CZYNI CUDA! BUZIACZEK DLA CAŁEJ RODZINY!
OdpowiedzUsuńłzy same płyną a usta śmieją się, jest dobrze a będzie lepiej!
NO TAK KOCHANI ,PRZEKONANY JESTEM , ŻE PAN BÓG SIE "POTEŻNIE NAPRACOWAŁ" .TAK TO JUZ JEST ,ŻE ON WIE - CO , PO CO I KIEDY .WIERZE I POGODY DUCHA ZYCZE
OdpowiedzUsuńCzytam wasza strone codziennie na biezaco informujac mame ktora nie ma dostepu do internetu tym co sie dzieje z Igorkiem. Dzisiejsza wiadomosc wywoluje lzy szczescia teraz to juz musi byc tylko lepiej trzymam kciuki za Igorka i za Was ze jestescie tacy silni moja rodzina przekaze 1% podatku na dalsze leczenia i nadal bedziemy sie goraco modlic za Igorka .Pozdrawiam goraco Beata
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkochani cuda sie zdarzają i wierze ze igorek wyzdrowieje i będzie cieszył sie z zycia, to cudownie że guz sie zmniejsza naprawde łzy radości same płyną .Ewa Żurek
OdpowiedzUsuńspłakałam się....tak sie cieszę!!!wygracie!
OdpowiedzUsuńMusi być dobrze! Wierzę, tak mocno wierzę w to, że Pan Bóg wie, co robi...
OdpowiedzUsuń