czwartek, 11 lutego 2010

... lepsze samopoczucie

Igorek czuje się nieco lepiej. Niestety w buzi pojawiły się owrzodzenia i bolesność wyściółki jamy ustnej. To jeden ze skutków ubocznych chemioterapii. Dodatkowy ból i dyskomfort dla Igorka, który musi mieć dietę i tak czy tak zjada niewiele. Fioletujemy buźkę, płuczemy nystatyną, psikamy tantum verde. Biegunka nie ustępuje… Ale brzuszek nie boli, więc wykorzystujemy okazję, że jesteśmy w izolatce sami i tenisową piłeczką gramy w piłkę nożną. Nie za długo, bo Igorek jest osłabiony i szybko się męczy. Po południu podpinają nam kolejne kroplówki. Robią zastrzyk neupogenu….Rota odbija się na odporności Igorka i sprawia, że mimo zastrzyków poziom leukocytów nie przekracza tysiąca… Prognozy mamy takie, że jeżeli biegunka ustąpi, a mały będzie czuł się dobrze to wrócimy do domu i będziemy w Oświęcimiu podbijać leukocyty zastrzykami. A jak się podniosą- przyjedziemy na małą chemię… To rozwiązanie idealne. W najlepszym przypadku mielibyśmy tylko tydzień poślizgu…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz