piątek, 31 grudnia 2010

...2010

Dziś jest ostatni dzień 2010 roku. Roku, z jednej strony nastraszniejszego w życiu naszej rodziny, a z drugiej, o ironio, najpiękniejszego. Strasznego, bo jeszcze nigdy tak bardzo się nie baliśmy, nie byliśmy tak blisko od utraty czegoś najcenniejszego, danego nam przez opatrzność. Pięknego, bo cały czas, mimo wszystko, trwamy. Jako rodzina jesteśmy mocniejsi, Igorek pięknie sie odradza, Janoszek coraz więcej komunikuje się ze światem zewnętrznym. Czego chcieć więcej?
Igorek jest zdrowy i wierzymy w to, że już tak zostanie. Jednocześnie pamiętamy, że wokół nas jest ogromna ilość dzieci, które cały czas potrzebują pomocy. Dzieci, na które został wydany wyrok, choć nijak na niego nie zasłużyły. Maluchów, które potrafią przebić się z uśmiechem nawet przez największe cierpienie i łzy. Takich, dla których pokłute igłami ciałko, jest codziennością. Dzieci, których świat dzieli się na te dni z dobrymi wartościami krwi, kiedy mogą wyjść z izolatki, i pozostałe, smutne chwile. Dzieciaków, które żeby zrobić jeden krok, muszę ćwiczyć kilka lat. Albo tych z mukowiscydozą, których życie pełne jest wyrzeczeń, trudnych do zniesienia nawet dla dorosłego mężczyzny. One są wszędzie wokół nas, trzeba się tylko rozglądnąć....
W tym roku, razem z przyjaciółmi z fundacji Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy pomagaliśmy kilku z nich. Kalince, Nikolce, Paulince, Dawidkowi czy nienarodzonemu jeszcze Michałkowi. To tylko kropla w morzu potrzeb. Dlatego gorąco was namawiam, zebyście w roku 2011 wspierali inne chore dzieci, tak, jak wspieraliście Igorka. Już niedługo będziecie się rozliczać w urzędach skarbowych. Nie zapomnijcie przekazać swojego 1%. Was to nie kosztuje prawie nic a dla nich jest to ogromne wsparcie.
Ja ze swej strony deklaruję, że MOWP będzie grać nadal. To, o co niestety się nie boimy, to o fakt, że zabraknie nam dzieci potrzebujących pomocy...Wiem, że na to szans nie ma.

Pisałem Wam już o Macieju Krzysztofie Dąbrowskim i jego magicznej stronie, pełnej niesamowitej poezji. Tam znalazłem wiersz, który był poświęcony Igorkowi. Pozwalam sobie na bezczelny plagiat, bo utwór jest o tym, o czym pisałem Wam powyżej.
Zarówno Wam, jak i dzieciom, jeszcze raz życzę wszystkiego, co najlepsze w nadchodzącym 2011 roku.

DOROSNĄĆ … 
Gdy dużemu nagle coś się złego zdarzy
czasem mało kto rozpozna, że to zło…
Kiedy uśmiech bohatersko tkwi na twarzy
- komu by się chciało zajrzeć pod… ?
… a małemu? Znacznie trudniej znieść kłopoty.
Każda mama mówi – duży jesteś dość
by nie płakać, by się zabrać do roboty,
by się nie dać, by pokazać – jesteś Gość!
Gdy cię boli – nie chcesz się do tego przyznać,
no bo po co? I tak nikt cię nie pocieszy
- bo dużego, dorosłego nie wypada
głaskać, lub się ze współczuciem spieszyć.
Ale każde z nas – jak tylko spojrzeć w koło
w głębi duszy coś z dużego dziecka ma…
i dlatego – dorosłego bardziej boli,
kiedy dziecko małe cierpi i ból zna…
Nie wiadomo już, czy lepiej być dorosłym,
czy też małym… Każdy na swój sposób widzi,
lecz tak cieszy, gdy dzieciaki są radosne
… i tak ważne, że się pomóc im – nie wstydzisz.
________________________ mkd ___ II.2010

poniedziałek, 27 grudnia 2010

...święta AD 2010

To były święta cudowne. Czas płynął nam spokojnie, wręcz leniwie, co w ostatnim roku praktycznie nam się nie zdarzało. Tak bardzo mieliśmy siebie nawzajem…Igorek jest coraz sprawniejszy. W meczach piłki przedpokojowej bez jakiejkolwiek litości ogrywa starszego brata, który stwierdził niedawno, że już …kończy piłkarską karierę. Ja jeszcze muszę dawać mu wygrać, ale pewnie tylko dlatego, że zajmuje 80% powierzchni bramki, więc ciężko Igorkowi umieścić w niej piłkę. Janoszek z kolei, zaczął zwracać uwagę na swój wygląd. Stał się miłośnikiem fryzur i wyraża coraz częściej zainteresowanie tym tematem. Umie coraz więcej powiedzieć, a co za tym idzie, coraz częściej artykułuje swoje potrzeby. Choćby tak skromne, jak „kamera Sony na gwiazdkę”:).
Wigilię spędziliśmy w towarzystwie obu babć. Było bardzo miło a życzenie na nowy rok było tylko jedno. Zdrowia w rodzinie. Koło 20.00 dołączyli do nas; ciocia Ela, Kamila – chrzestna matka Igorka, jej partner Jan i przyjaciółka Basia. Zazwyczaj w takiej konfiguracji dużo śpiewamy, ponieważ wspomniani goście są muzykami, ale tym razem pozwoliliśmy sobie na sporą dawkę relaksu. Doszliśmy do wniosku, że może nam się tym razem nie chcieć i pozostaliśmy przy rozmowie.
Sobota, to było czyste lenistwo z rodziną, książką i telewizorem. Oczywiście sporo jedliśmy. Teraz już zajmuję 85% bramki…
Natomiast niedziela była już dużo aktywniejsza. Doczekaliśmy się długo oczekiwanego gościa. Przybyła do nas, niemalże prosto z Niemiec, Gosia Gałgan, która gościła nas podczas naszego pobytu we Freiburgu. Stęskniliśmy się bardzo za jej nieustannym optymizmem i uśmiechem, który ma przygotowany na każdą okazję. Gosia przywiozła Igorkowi jego ukochane, ekologiczne paluszki i dziecko zwariowało ze szczęścia. Razem z nią, odwiedził nas jej brat Tomek ze swoją dziewczyną, Pauliną. Spędziliśmy razem cudowny wieczór, przepełniony wzajemną sympatią, a w miarę upływu - coraz większą dawka paranoidalnego humoru, który uwielbiam. Monika śmiała się cały wieczór i nawet pozwoliła sobie na kilka kieliszków wina. Goście zajadali się potrawami świątecznymi a Igor naciągał ich po kolei na rozgrywki w przedpokoju. Wynik, był do przewidzenia z góry….
W pewnym momencie zorientowałem się, że jest jak kiedyś. Kiedy jeszcze nie było z nami nowotworu. Kiedy wiedliśmy normalne życie nie zdając sobie sprawy z tego, jak jest cudowne. Teraz już to wiemy i nauczyliśmy się to cenić. O ironio, jest to coś fantastycznego, co zawdzięczamy tej okropnej chorobie. Może to paranoiczne, ale gdyby nie rak, nie wiedzielibyśmy w pełni, ile wszyscy, nawzajem dla siebie znaczymy. Ale jeśli to miała być lekcja, jaką chciała nam dać opatrzność, to melduję że zadanie wykonaliśmy pilnie i absolutnie nie potrzebujemy poprawki. To jest moje życzenie na 2011 rok i wszystkie następne. Niczego więcej nie pragnę. Niech ta chwila trwa, bo jest taka piękna…
Wszystkiego, co najlepsze dla Was, na ten nowy, 2011 rok. I obyście umieli się odnaleźć bez takiego „katalizatora”, jaki został zastosowany u nas. Tego, za całego serducha, Wam życzę.

piątek, 24 grudnia 2010

...o tym jak odnalazł się kolejny Dobry Duch

Odebrałem dziś cudowny telefon. Absolutnie aksamitnym, ciepłym i pełnym dobra głosem odezwał się do mnie mężczyzna - Dzień Dobry, nazywam się Maciej Krzysztof Dąbrowski. Jak się okazało, Pan Maciej, czego nie miałem świadomości, miał swój wieczór autorski w MDSM, zorganizowany dla Igorka. Było to 7 lutego, czyli wtedy, kiedy dla nas świat nie istniał. Kidy byliśmy absolutnie załamani i nie mieleiśmy pojęcia co dzieje się wokół. A może mieliśmy, tylko już dziś wymazałem to z pamięci... W każdym razie udało mi się odnaleźć opis tego wieczoru i dramatycznych wydarzeń, jakie mu towarzyszyły. Ta opowieść to prawie jak film sensacyjny. Tekst o tych wydarzeniach znajdziecie tutaj. Pan Maciej, pytał o Igorka i dzielił się radością wynikającą z informacji o jego zdrowiu. Jeszcze jeden, kolejny, nasz dobry duch, o którym nie wiedzieliśmy. Jeszcze jeden dobry człowiek, taki jak Wy, wszyscy którzy byliście z nami i dalej jesteście.
Chciałem złożyć Wam życzenia i podziękować za wszystko przy okazji tych świąt i nadchodzącego Nowego Roku. Chciałem, żeby nie były to życzenia banalne i żeby były dla Was inspiracją. I znalazłem odpowiedni tekst na stronie Pana Dąbrowskiego, szybko więc się nim z Wami dzielę, życząc jednocześnie, aby spełniły się Wasze pragnienia i abyście umieli odnajdywać wartość, w każdym dniu, jaki spędzacie z kochającymi was ludźmi.

„Ludzie są nierozumni, nielogiczni, samolubni.
Kochaj ich mimo wszystko.
Jeśli czynisz dobro, oskarżą cię o egocentryzm.
Czyń dobro mimo wszystko.
Jeśli odnosisz sukcesy, zyskujesz fałszywych przyjaciół
i prawdziwych wrogów.
Odnoś sukcesy mimo wszystko.
To, co budujesz latami, może runąć w ciągu jednej nocy.
Buduj mimo wszystko.
Ludzie w gruncie rzeczy potrzebują twojej pomocy,
mogą cię jednak zaatakować, gdy im pomagasz.
Pomagaj mimo wszystko.
Dając światu najlepsze, co posiadasz, otrzymujesz ciosy.
Dawaj światu najlepsze, co posiadasz mimo wszystko."
/Matka Teresa z Kalkuty/
Stronę Macieja Krzysztofa Dąbrowskiego, którą naprawdę warto odwiedzić, znajdziecie tutaj -
http://www.wierszemkd.pl/

środa, 22 grudnia 2010

...pożegnanie Pani Profesor

Cały poniedziałek spędziliśmy w USD. Rano poradnia, morfologia - z paluszka, potem wędrówka na oddział. Posiadanie słonika miało jedną dobrą zaletę (tylko jedną) – nie trzeba było wkłuwać się w żyłę, aby pobrać krew do badań biochemicznych. Wtedy odbywało się to bezboleśnie, teraz wywołuje dodatkowy ból i łzy Igorka……

Wszystkie wyniki mamy dobre, dostajemy tabletki na kolejny, piąty już cykl chemioterapii. Wizyta u laryngologa – badanie słuchu, które wykazuje, iż ucho pracuje. Słuch szczątkowy zachowany.
Spotykam Magdę mamę Patryka, który leży na intensywnej terapii. Widzę po jej nieobecnych oczach, że coś jest nie tak. Co się stało, przecież operacja się udała?! - Tak, ale wystąpiły powikłania, konieczne były dodatkowe zabiegi i Patryk jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej – odpowiada smutno.
Magdzie codziennie lekarze odbierają nadzieję, mówiąc, że Patryk z tego „raczej” nie wyjdzie. Magda jednak kurczowo trzyma się nadziei. - Musisz wierzyć – mówię – popatrz na Kacperka. Już dwa razy stawiano na nim krzyżyk, przygotowywano rodziców na najgorsze, a on na przekór wszystkim i wszystkiemu biega teraz po okrąglaku. Jego śmiech niesie się także właśnie po korytarzu… On żyje z całych sił.
- Teraz dają nam tylko 2 procent szans na przeżycie - mówi Magda. – A nam wystarczy tylko jeden procent, byle to byśmy byli właśnie my – dodaje cicho.
W takich chwilach chce mi się wyć z bezsilności. Brakuje słów pocieszenia, brakuje argumentów i nadziei, którą powinnam wlać w serce matki, przyjaciółki, człowieka bardzo mi bliskiego, z którym łączy mnie podobny ból, podobny strach, walka o każdy kolejny dzień życia dziecka… Znowu rodzi się bunt i niezgoda…
Widzę Patryka machającego mi z sali, uśmiechniętego, który z miną twardziela oświadcza dziarsko – wiesz, idę dziś na operację!!! Ta operacja miała mu uratować życie.
Walcz mały wojowniku!

Wracając do domu późnym wieczorem dostaje dramatycznie smutny telefon. Odeszła Jadzia Toczek………………
Myśląc o Jadzi nie mogę używać czasu przeszłego.
Myśląc i pisząc o Jadzi Wciąż mam ją przed oczami...
Widzę ją jak stoi w sali na lekcjach psychologii i pedagogiki, tłumacząc jakieś skomplikowane procesy, które ubarwiała przykładami i anegdotkami rodzinnymi...
widzę za katedralnym zielonym stołem na mojej maturze (dzięki niej wybrałam przecież egzamin z psychologii) i w gabinecie w przewiązce liceum, do którego zaglądałam...
widzę ją na korytarzu, gdy pochylała się nad nami i naszymi szczenięcymi problemami, i na próbach szkolnego teatru z kartkami scenariusza w dłoni...
Widzę ją z jej ukochaną wnuczką, z ukochanym mężem, z dziećmi...
i na Dobrych Duchach w MDSM – naszym ostatnim wspólnym spotkaniu...
Wtedy chyba jeszcze nie wiedziała… jak ciężką walkę przyjdzie jej stoczyć. Rozmawiałyśmy głównie o mnie, o Igorku… pytała jak sobie radzę.
Zawsze troskliwa, zawsze dla kogoś, zawsze gotowa spieszyć z pomocą…
Zaawsze uśmiechnięta, z pięknymi dołeczkami w policzkach - jak na tym zdjęciu

"Wszyscy jesteśmy tacy, jacy jesteśmy, bo mieliśmy Panią, Pani Psorko...." - napisał Albert w komentarzach do informacji o śmierci Jadzi Toczek. Ten słowa wystarczą za wszystko.
Jutro o godz. 12.00 pożegnanie Pani Profesor w kościele pw. Św. Maksymiliana Kolbe, potem przejście na Cmentarz Parafialny.W tym czasie będziemy w Krakowie z Igorkiem na kolejnej planowej wizycie. Myślami - na starym cmentarzu....
Dziękujemy Pani Profesor! Dziękujemy Jadziu!
..........................................
„Można odejść na zawsze, by stale być blisko…”

Fot. Tomasz Mól, portal kasztelania.pl

piątek, 17 grudnia 2010

...muzyczny weekend

TARNÓW
Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy  rozpoczyna weekendowe granie. Już dziś 17 grudnia Muzycy Orkiestry grają w  Tarnowskie Centrum Kultury dla małej Kalinki. Jej historię poznaliście na tym blogu i mogliście śledzić wpisy na blogu prowadzonym przez jej rodziców (www.kalinajanowska.blog.onet.pl)
Koncert rozpocznie się o godz. 18.00. Na tarnowskiej scenie zagrają:
Krzywa Alternatywa [reggae, ska- Oświęcim]
Przystanek Mrówkowiec [rock- Tarnów]
REVOLUCJA [Kraków- Tarnów]
...Przyjdźcie na koncert, bawcie się przy świetnej muzyce ze świadomością że właśnie pomagacie Kalince!
Bilety w sprzedaży w dniu koncertu w formie cegiełek o wartości min 20 zł.


CHEŁMEK
W najbliższy weekend będzie również "koncertowo" dla Michałka, który urodzi się z połówką serduszka (www.sercemichalka.pl).
W sobotę 18 grudnia Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy zaprasza do Chełmka (MOKSiR w Chełmku Pl. Kilińskiego 3).
Koncert rozpocznie o godzinie 17.00. Wystąpią: zespół HOLM z Oświęcimia - mieszanka aksamitnego i zadziornego głosu Ani, z naprawdę skrojonym, klimatycznym rockiem oraz grupa TRICK (energetyzujący rock) także z Oświęcimia . Wieczór upłynie pod znakiem Wielkich Rockowych Serc.



OŚWIĘCIM
W niedzielę 19 grudnia o godz. 17.00 Młodzieżowy Dom Kultury w Oświęcimiu zaprasza  do Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli na ul. Bema 4 (internat PZ nr 2, dawnego Chemika, sala na parterze) na spokojniejsze rytmy.
W koncercie wokalno-instrumentalnym wystąpią: zespół CAMINO z MDK ( w repertuarze utwory grupy SDM). Ponadto wychowankowie MDK z Oświęcimia i Brzeszcz zaprezentują się w mini koncercie bluesowo - rockowym i wokalno - instrumentalnym.
Wysłuchamy również recitalu, w którym wystąpią znani na oświęcimskiej scenie nauczyciele - Kamila Sibik - śpiew, Janusz Majcherek - perkusja, oraz goście Paweł Mąsior - bas i Waldemar Sieradzki - instrumenty klawiszowe, śpiew. Koncert odbywa się pod patronatem Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy.


Przybywajcie i pamiętajcie, że: "serce ma wielką moc, a mała orkiestra siłę, tak wielką żeby zrobić to, co było niemożliwe"!!!

wtorek, 14 grudnia 2010

...dużo radości:)

Nasi kochani przyjaciele. Jak już pewnie wiecie, w miniony weekend odbyły się 2 imprezy charytatywne, organizowane przez naszą fundację. W sumie zebraliśmy ponad 10 tys. PLN. Relatywnie to sporo, ale pracujemy nadal. Już w najbliższy weekend kolejne 3 koncerty odpowiednio w Tarnowie, Chełmku i Oświęcimiu. Szczegóły na temat tych wydarzeń znajdziecuie tutaj - nasze koncerty.
Niesamowitym wydarzeniem, podczas imprezy niedzielnej, był debiut na scenie naszej małej gwiazdy, niejakiego Igorka Bartosza. Poszło mu na prawdę całkiem nieźle a jeśli nie wierzycie, sprawdźcie sami:):):) tutaj--- Hymn Małej Orkiestry Wielkiej Pomocy w wykonaniu "Krzywej Alternatywy" i dzieci

A tutaj - galeria zdjęć z Wielkiego Charytatywnego Jarmarku Bozonarodzeniowego, który odbył się w minioną niedzielę w OCK, w obiektywie studentów PWSZ (wolontariuszy MOPW:)

sobota, 11 grudnia 2010

... jarmark od podszewki:)

Środa. Serce miasta. Klub Układ - siedziba Małej Orkiestry. Nie takiej Małej - myślę - siedząc w rogu na skórzanej kanapie...Jest nas tu dziś ponad 20-tu. Gwar, rozmowy, śmiech. Tu naprawdę można naładować akumulatory. Tym ludziom się chce. Spotykają się tu już od roku i jest ich coraz więcej......
Wielkie przygotowania do naszego charytatywnego grania... W piątek Chrzanów - dla Nikolki, w niedzielę - OCK - dla Dawidka. Za tydzień  - Tarnów dla Kalinki.  Napięty grudniowy kalendarz.
Albert rozpoczyna spotkanie. Od najprzyjemniejszego akcentu. Od braw. Dla naszych bohaterek - Bernadki i Sylwii. W ubiegłą sobotę na festiwalu tańca z Robertem Maserakiem (który przyjechał do Chełmka za zupełną darmochę!) zebrały ponad 20 tysięcy!!! dla chorej na nowotwór Paulinki Konecznej. Dziewczyny po raz kolejny podniosły poprzeczkę.... Chcieć to móc!!!! A one mogą i potrafią! Są niezaprzeczalnym niepodważalnym dowodem, że MOPW pomaga koncertowo!!!!
Potem każdy z członków Orkiestry referuje co udało mu się zrobić, z czym ma jeszcze problem, co trzeba dograć... Boiński jak zwykle ma tylko 13 minut więc wyrywa się do odpowiedzi pierwszy:) Iwonce udało się załatwić poinsencjie, które nieodpłatnie przekazał Plantpol do sprzedaży na Jarmarku, Kazek przyniósł autorskiego Mixa muzyki , która będzie sączyła się z głośników i zachęcała do wstąpienia na bożonarodzeniowy jarmark, Ala wyprodukowała koszulki MOPW,w których wystąpią wolontariusze.... Michał referuje jak będzie wyglądała nowa strona MOPW, jego oczywiście autorstwa... Widać zapał... i satysfakcję. Jeszcze jest trochę czasu, jeszcze można coś wymyśleć.
Mało nagród? Ciężko zbiera się "fanty" chodząc po sklepach i prosząc ? Oświęcim jest pod tym względem cięższy niż Kęty i Chełmek? Do czasu! My to zmienimy - mówi zdecydowanym głosem Mariusz- szef Układu ... To nasze zadanie, taka nasza "praca od podstaw"- twierdzi.
Pozytywistyczna (i pozytywna jednocześnie)!!! Damy radę!...
Oświęcim już się zmienił, skoro tyle dobra zasiano w zeszłym roku:):):) Ono już kiełkuje!!!!!
Sami się przekonajcie - wszystkich o otwartych sercach i umysłach,którzy chcą bezinteresownie coś dobrego zrobić dla innych - zapraszamy na nasze środowe spotkania w Układzie o 18.30....
Wszystkich o otwartych sercach i umysłach, którzy znajdą trochę czasu w niedzielę - zapraszamy do OCK na Wielki Bożonarodzeniowy Jarmark Charytatywmny do OCK... Musicie być z nami!
Startujemy już o 10.00! Poszukujący prezentów gwiazdowych znajdą  tu bogaty wybór artykułów świątecznych, rękodzieła, biżuterii, ozdób choinkowych, galanterii, kwiatów, świec i stroików. Będą piękne prezenty, jakich nie znajdziecie nigdzie indziej,unikatowe, magiczne przedmioty a w każdym z nich - odrobina bożonarodzeniowego dobra.  No i dodam jeszcze, że każdy los wygrywa:).
Przedrzyjcie się przez śniegi i ogrzejcie z nami przy muzyce. Poniżej program imprez towarzyszących Jarmarkowi:
PROGRAM:
10.00 -18.30 - bożonarodzeniowe stoiska w holu OCK
godz. 14:30 "Zbroja" - spektakl w wykonaniu Teatru "Verbum" (kościół św. Maksymiliana)
godz. 15:30 Koncerty zespołów (sala widowiskowa OCK)
godz. 15:30 "Flies"
godz. 16:30 "Owejszyn Band" & Dziki
godz. 17:30 "Krzywa Alternatywa"
godz. 18:30 "Jack Band" – 18-tu niesamowitych muzyków z największymi przebojami muzyki popularnej
godz. 20:00 "Funky Beegos" - disco night fever, czyli elektryzujące przeboje lat 70-tych (restauracja "Meksykańska")
Organizatorem Jarmarku jest Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy oraz Oświęcimskie Centrum Kultury. Współorganizatorami imprezy są:  Międzynarodowy Dom Spotkań Młodzieży, Rotary Club Oświęcim, Lion's Club, Miasto Oświęcim oraz różnorakie podmioty gospodarcze i społeczne z terenu Powiatu Oświęcimskiego. Patronat nad koncertem objęli: prezydent miasta, starosta powiatu oświęcimskiego i członek zarządu województwa małopolskiego.

środa, 8 grudnia 2010

pożegnanie ze słonikiem!!!!

No i stało się.... Igorek nareszcie pozbył się słonika. - Żeby już nigdy nigdy nie wrócił !!! – zakomunikował dziś jak tylko wróciłam do domu. Cały dzień uśmiecha się od ucha do ucha. Pokazywał dumnie plaster w miejscu po dreniku.
„Słonik” wysuwał się z żyły już od dawna. Podczas ostatniej zmiany opatrunku Maja stwierdziła, iż cały tzw. „kołnierz dakronowy”, który jest takim zabezpieczeniem antypoślizgowym cewnika – jest już na wierzchu. Dziś w szpitalu wejście obejrzał chirurg i zdecydował, że wejście Hickmana należy wyjąć.
Niepotrzebna była narkoza, ani znieczulenie miejscowe. Pani doktor szarpnęła i wyciągnęła gumowy wężyk, który przez ostatnie miesiące służył jako kanał wlewu kroplówek z cytostatykami i miejsce poboru krwi... Igorek nawet tego nie poczuł.
Jest wolny. Marzy o kąpieli w wypełnionej wodą wannie i wyjściu na basen.... Na razie musimy zmieniać opatrunki, dezynfekować ranę i obserwować jak się goi ...
Na razie. Potem – wszystko będzie możliwe:):):) I kąpiel i basen. W niedalekiej przyszłości. Wiemy to doskonale:)
Wyniki krwi dobre. Kończymy czwarty cykl tabletek. Przed nami 10 dni przerwy i kolejna wizyta w USD. 20 grudnia przed świętami rozpoczniemy piąty cykl....

wtorek, 7 grudnia 2010

..mam talent??:)

Już w najbliższą niedzielę 12 grudnia , w Oświęcimskim Centrum Kultury odbędzie się Wielki Charytatywny Jarmark Bożonarodzeniowy. Organizatorem wydarzenia jest fundacja założona m.in. przez nas, czyli "Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy".  (http://www.mowposwiecim.blogspot.com/ ). Podczas koncertu Krzywej Alternatywy, nastąpi historyczne wydarzenie - mianowicie odbędzie się prapremierowe wykonanie, skomponowanego przez Piotra "Pietię" Sikorę, hymnu małej orkiestry. Jest duża szansa, że jednym z wokalistów, który wykona ten utwór, będzie dobrze zapowiadający się, młody oświęcimski artysta......Igorek Bartosz:). Nie ma 100% pewności, bo jest lekka trema, ale wszystko wskazuje na to, że się uda:):) Jeśi macie więc ochotę spotkać Igorka i innych "orkiestrowiczów"z MOWP, przyjdźcie koniecznie na Jarmark!!!!
Nie zapominajcie oczywiście, że przychodząc w niedzielę do OCK pomagacie choremu na mukowiscydozę maluchowi Dawidkowi z Grojca. Więcej informacji tutaj:
http://www.faktyoswiecim.pl/faktytv/fakty-tv/4135-koncert-charytatywny-dla-dawidka

czwartek, 2 grudnia 2010

…ulga!

Uff… Wynik MRI wykazał, że masa resztkowa guza nie zmieniła rozmiarów. Kamień spadł nam z serca. Cieszymy się, że to, co zostało w główce Igorka jest martwe – i niech tak już zostanie. Mamy nadzieję, że gdy odstawimy tabletki ten stan nie ulegnie zmianie.
Opis badania: „W topografii piramidy kości skroniowej prawej nadal widoczne są patologiczne masy - resztkowa masa guza - w porównaniu do badania poprzedniego z 29.09.2010 r. - wymiary zmiany podobne, oraz podobny stopień wzmocnienia sygnału po dożylnym podaniu środka kontrastowego - wzmocnienie sygnału widoczne w częściach obwodowych nacieku. Naciek przylega nadal - jak w badaniu poprzednim - do prawej tętnicy szyjnej wewnętrznej”.
Jutro – kontrolne badania krwi w USD. Odbierzemy płytkę z obrazem MRI i kopie wyślemy do konsultacji przez prof. Udo Kontnego z UK Freiburg.
:):):)

środa, 1 grudnia 2010

...oczekiwanie

W poniedziałek wczesnym rankiem pierwsi meldujemy się w poradni onkologicznej. Mamy szczęście, trasę do Krakowa pokonujemy w 1h 15 min, inni stoją w korkach, spowodowanych śnieżycą… Ula z Bartkiem jadą na radioterapię z Krosna. Podróż do USD zajmuje im 7,5 godz.

O 10.00 jesteśmy na oddziale I. I od razu zaskoczenie – ledwie rozpakowałam nasze rzeczy pielęgniarka informuje, że „już nas wołają na tomografię”. Sęk w tym, że o niczym nie wiem – i zdumiona wyjaśniam, że Igorek jest przecież po śniadaniu, co wyklucza wykonanie badania … Nic o nim wcześniej nie wiedziałam i nawet nie wiadomo, kto je zlecił.
…TK głowy Igorka zostaje więc odwołane.
Wieczorem chłopakom udzielają się emocje. Dziś Barcelona zmierzy się z Realem….Nasi mali piłkarze też rozgrywają na okrąglaku swój wielki mecz. Franio (piłkarz Jadwigi Kraków), Igorek, Kacperek, maluchy i ich ojcowie kopią równo w piłkę… Oczywiście na pół gwizdka, to przecież szpital, choć szczęśliwie na moment wszyscy o tym zapominamy. Gwar, śmiech, dużo ruchu…. Siedzimy i rozmawiamy, ciągle kibicując naszym pociechom. Co rusz pada uwaga- „no powiedz sama,  czy oni wyglądają na chorych?”
Magda ledwo żywa wraca z chirurgii. Jej dzielny syn Patryk szczęśliwie przetrzymał 6-godzinną operację guza brzucha. Ona z rodzicami spędziła ten czas pod drzwiami bloku operacyjnego. Patryk jest w tych naukowo wyliczonych 5-ciu procentach, którzy wychodzą z tej choroby- ani Magda, ani my – na moment w to nie wątpimy. To urodzona wojowniczka i urodzony wojownik.
Agata z małą Sandrą schodzą do nas na okrąglak z oddziału rehabilitacyjnego… Rozległy guz, który umiejscowił się w główce Sandrusi spowodował lekki niedowład ręki i nogi. Z ręką jest już ok., ale nóżka wciąż wymaga rehabilitacji…
We wtorek rano – MRI twarzoczaszki. Igorek w narkozie. Badanie trwa ok. 40 minut. Tyle samo trwa moja modlitwa. Budzi się i uśmiecha...
Zaopatrzeni w kolejną dawkę cytostatyków wracamy do domu na przepustkę. Rozpoczynamy czwarty cykl chemioterapii tabletkowej. Jesteśmy na półmetku leczenia.
W piątek kolejny kurs do USD i badanie biochemiczne krwi.
Wciąż nie znamy wyniku rezonansu… Kilkanaście razy dziennie zaglądam na skrzynkę pocztową. Czekam na e-maila z opisem badania…
Nadal cisza.