poniedziałek, 8 marca 2010

...słów kilka do mojej żony


Igorek obudził się dziś z bólem. Bardzo bolały go nóżki. To reakcja na chemię, ale Monika powiedziała mi, że jeszcze nigdy nie było tak źle. Dostał środki przeciwbólowe i zasnął. Znów wracają koszmary bezsensownych pytań. Nie potrafię sobie wytłumaczyć sensu tego bólu. Podziwiam moją żonę, bo ona jest tam, trwając przy Igorku z miną dzielnego wojownika. A ja wiem ile ją to kosztuje. Wiem jak czasem jest samotna w tym wszystkim. Sam na pewno bym tak nie umiał. Dziś jest Dzień Kobiet. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, że zasługują one na szczególe wyróżnienie, to "Moja kobieta" udowadnia każdym dniem swojego pobytu w Prokocimiu, że zasługują na wszystko. Wszystkiego co najlepsze kochanie….Przepraszam, że nie mogę osobicie.
Koło 10.00 już lepsze informacje. Igorek się obudził i już nie cierpi. Spytał mamę czy wie, że Arka wygrała z Wisłą 1:0… Według Moniki to najlepszy dowód na to, że wraca do zdrowia….

2 komentarze:

  1. Wzruszam się za każdym razem, gdy tu wchodzę. Zawsze Monika z Igorkiem dostarczają mi zruszeń, dziś Albert. Nigdy nie wątpiłam, że są jednym ciałem i duszą, dziś znalazłam kolejne potwierdzenie. W tych pięknych i smutnych chwilach potrafią być razem. To bezcenne!
    Kochajcie się tak dalej, a wszystko będzie dobrze. Wierzę w to głęboko. Z Waszej miłości i dobroci nie tylko Wasze dzieci czerpią dobro, piękno i siłę, ale i my.
    Miłość jest piękna, dodaje skrzydeł...
    Pozdrawiam wieczorową porą. Żaba

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszymy,że już w środę będziecie w domku razem.Podziwiam Was za tą siłę i wielką miłość.Tak wiele osób chce Wam pomóc i trzyma mocno za kciuki.Więc będzie dobrze kochani,buziaczki dla obu chłopaków

    OdpowiedzUsuń