sobota, 14 sierpnia 2010

...w Dreźnie

Właśnie szczęśliwie dojechaliśmy do Drezna. Przywitała nas ślicznym, promiennym uśmiechem moja kuzynka Marta. Troche się zdziwiłem, bo pamiętałem ją jako dziecko a tu...piękna kobieta. Marta, upichciła dla nas obiadek i robi wszystko, żebyśmy dobrze się u niej czuli. Igorek jest zachwycony wiezą kościelną, która wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Na razie wszystko w najlepszym porządku. Kolejne informacje będą już z Freiburga.

7 komentarzy:

  1. ha! Jacy Wy szybcy jesteście. Weszłam sobie właśnie na stronę w nadziei, że jakąś informację przeczytam; martwiłam się trochę o tę Waszą podróż, tak jest gorąco...

    Dobrze, że wszystko dobrze i że jesteście już w bezpeicznym przyjaznym miejscu. A Marta rzeczywiście piękna... :-)Igorek wygląda na zadowolonego na Jej rękach... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymamy mocno kciuki,super że jesteście już na miejscu.Igorek taki radosny jak na swoich urodzinkach.Buziaczki od Natalki

    OdpowiedzUsuń
  3. ...a kuzynka bardzo podobna do Moniki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. właśnie! tylko blondynka... ale to kuzynka Alberta, tak? Ciekawe... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. NO I BEDZIE DOBRZE .WIEM TO .POZDRAWIAM WSZYSTKICH ,KUZYNKE TAKZE

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymamy kciuki!!! Kuzynka rzeczywiście "czysta" pani Monika :)

    OdpowiedzUsuń
  7. coraz bliżej końca ,moje pozytywne emocje i myśli wędrują razem z Wami .Powodzenia kochane Bartoszki.

    OdpowiedzUsuń