środa, 25 sierpnia 2010

... rzeczy kilka

O kilku rzeczach, które miały miejsce, nie zdążyłem jeszcze wspomnieć. Między innymi o tym, że dzięki przyjaciółce „naszej Gosi” Katerinie i jej narzeczonemu, mieliśmy okazję razem z Igorkiem być na meczu Bundesligi. Igorek w sprezentowanej klubowej koszulce:) Niestety nie przynieśliśmy Freiburgowi szczęścia, ponieważ chłopcy z najcieplejszego niemieckiego miasta polegli w tym spotkaniu 1:3. Tak naprawdę za specjalnie się nawet temu faktowi nie dziwimy, bo dość sporą dawkę szczęścia wykorzystaliśmy na innym polu...:)
Wczoraj był ważny dzień. Razem z Igorkiem poszliśmy do przedszkola żeby potwierdzić, że od 1 września najdzielniejszy z dzielnych wraca do tej właśnie instytucji. Już w drzwiach powitała nas uśmiechnięta Pani dyrektor Jadzia, która wyściskała i wycałowała malucha (ups, przepraszam, starszaka). Przedszkole nr 16, jako jedna z pierwszych instytucji zorganizowało pomoc dla Igorka. Już wtedy, 8 miesięcy temu, umówiliśmy się, że od września Igor wraca. Dotrzymujemy umowy:)
Dla Igorka była to bardzo podniosła chwila. Sam powrót był dla niego jednym z motywatorów do walki o powrót do zdrowia. Siedział więc z ogromnym pietyzmem przy biurku, przysłuchując się naszym rozmowom i tylko zapytany przez Panią Dyrektor, grzecznie odpowiadał na pytania. Ja oczywiście znów się wzruszyłem czego szczerze mówiąc mam już lekko dość, bo teraz przecież powinienem się tylko cieszyć!!! Ale to nieważne, ważne że dzieje się tak, jak gdyby nigdy nic nie było...
Od przedwczoraj trwa świętowanie. Wobec faktu, że tata nie pije alkoholu, ciężki obowiązek wyjątkowego toastu, musieli wziąć na siebie wujek Michał i wujek Kazek.  Odwiedziły nas też: ciocia Kamila i ukochana ciocia Iwonka z kwiatami i prezentami. Było bardzo sympatycznie. Jak za dawnych lat. Jakby tych 8 miesięcy nie było. W oczach naszych przyjaciół widzieliśmy radość i wzruszenie a oni w naszych musieli widzieć to samo. Byli przy nas przez cały ten czas. Bez nich nie byłoby tego zwycięstwa. Tak jak bez Was.

9 komentarzy:

  1. a dlaczego tata nie pije alkoholu??

    OdpowiedzUsuń
  2. bo nie każdy musi pić! ja co prawda abstynentką nie jestem, ale taką prawie i wcale się z tym źle nie czuję :-)

    my też w niedzielę świętowaliśmy Wasze zwycięstwo na naszej działce :-)
    grillem i Tymbarkiem - jabłko + mięta :-)

    Asia K. i chłopaki - tym razem tata chłopaków też!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tata nie pije alkoholu, bo zna tysiąc innych sposobów na rodzinne świętowanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Miło że docenacie wklad wszystkich w tym wielkim boju bo jest prawdą, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie

    OdpowiedzUsuń
  5. "Tata" nie pije, bo jest mądrym człowiekiem... Zresztą pytać trzeba raczej, dlaczego ktoś pije, nie odwrotnie. Gdyby nie wszechobecny alkohol byłoby mniej nieszczęścia. Pozdrowienia dla Igorka i całej Waszej Rodziny :-)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  6. e, bez przesady
    ja lubię latem wypić jedno piwo, czasami lampkę wina do obiadu lub kolacji, ba, nawet wieczorne martini z lodem się znajdzie
    i co, czy jestem alkoholikiem?
    jestem jakiś zły?
    jak ktoś nie pije z zasady (nawet lampki), "bo nie i koniec", to albo ma duże kłopoty ze zdrowiem, albo ma problemy z sobą (bo jak zacznie, to może nie skończyć), albo składał jakąś przysięgę (np. harcerze), albo widzi w alkoholu jakieś straszne ogromne zło

    wszystko dla ludzi!

    OdpowiedzUsuń
  7. Można też nie pić dlatego, że się nie lubi. Albo dlatego, że się widziało za dużo zła spowodowanego przez alkohol. I nie ma w tym niczego nienormalnego. A w wielu środowiskach niepicie jest traktowane jak coś podejrzanego, właśnie tak, jak Ty to widzisz. Trzeba się tłumaczyć, że się nie pije. Paranoja! Ale to nie na temat tego bloga. Jeszcze raz pozdrawiam, zwłaszcza niepijącego Tatę ;-)

    A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tata nie pije, bo jakieś 10 lat temu stwierdził, że alkohol ma wpływ na jego życie i to niedobry. No i przestał. Tyle.
    Pozdrawiam dociekliwych i resztę:)
    Tata

    OdpowiedzUsuń