Dzięki opatrzności, wspaniałym ludziom wokół nas, dzięki temu blogowi, wygraliśmy wojnę z nowotworem naszego dziecka. Teraz chcemy pomagać innym rodzicom, którzy rozpoczynają swoją walkę z rakiem. Jeśli jesteście zagubieni, piszcie - pomożemy, jak umiemy... a naprawdę nabraliśmy doświadczeń.
Pamiętajcie: RAK TO NIE WYROK!!! Musicie być silni i podjąć walkę!!! Zacznijcie teraz!!! Z NAMI!!!
czwartek, 19 sierpnia 2010
...w oczekiwaniu
Wczoraj zadzwonił do nas prof. Udo Kontny z informacją, że neurochirurdzy niemieccy obejrzeli obrazy rezonansu magnetycznego, które Igorkowi wykonano 3 sierpnia w Polsce i uznali, że są wystarczające i nie trzeba powtarzać badania MRI. Czekają jednak jeszcze na wynik PET i wtedy zasiądą do rozmów.
W związku z tą nieoczekiwaną zmianą planów mamy dziś dzień wolny...
Gosia dwoi i się troi, aby Igorek się nie nudził. Ucieka na chwilę do pracy, a potem wpada do nas i organizuje rożne atrakcje. Wczoraj zabrała Igorka do swojej firmy (produkującej soczewki kontaktowe) i na zakupy, a po południu zawiozła nas do Kinder Galaxy (takie oświęcimskie „Kakadu” tylko dziesięć razy większe...). Igorek biegał z wypiekamy po kolorowej hali, zjeżdżał na zjeżdżalniach, skakał na dmuchańcach, trampolinach, wspinał się, lądował w kuleczkach. Tak mu się spodobało, że dziś rano chciał pojechać tam znowu. Ale dziś jesteśmy zaproszeni do Denis i Oliviera na grilla a potem z dziećmi mamy buszować po jakimś labiryncie...brzmi tajemniczo.
Freiburg jest uroczy. Dziś w końcu zrobiło się ciepło, wyjrzało słońce, więc mogliśmy trochę pospacerować. Odwiedziliśmy kilka sklepów. To niesamowite, że w najmniejszym nawet sklepiku są duże stoiska BIO, a nieopodal domu Gosi - mały sklepik ze zdrową żywnością. Zakupiliśmy dziś Igorkowi na deser lody waniliowe bez cukru ( słodzone syropem z agawy). Cały Freiburg jest bardzo EKO i bardzo nam się to podoba
Jutro o 8.30 na czczo stawiamy się w Klinice, gdzie lekarze wykonają Igorkowi pozytonowy tomograf emisyjny, czyli popularnego PETA. To badanie przeskanuje ciało Igorka i wykaże aktywne komórki nowotworowe. Oby ich nie wykrył.
W piątek po południu lekarze zrobią konsylium i zdecydują czy/kiedy przeprowadzić operację. Oczekiwanie jest udręką, ale „w całości” trzyma nas nadzieja. Musi być dobrze, innej opcji nie ma.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I JA SIE ZGARDZAM , NIE MA INNEJ OPCJI.POWODZENIA
OdpowiedzUsuńja zakladam,że PET wykaże tylko zdrowe komórki.Jest tylko jedna opcja-pozytywna.W spokoju czekam na decyzję konsylium.Pozdrawiam wszystkich oraz naszego Kochanego Igorka
OdpowiedzUsuńGdyby nie wizyty w klinice i to okropne oczekiwanie - możnaby się pokusić o stwierdzenie, że fajne macie wakacje w jakimś tam eko-miasteczku niemieckim :-) hi hi hi :-)
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się cieplutko i wiedzcie, że tu w Oświęcimiu jesteśmy cały czas z Wami!
całusków moc! Asia K. i chłopaki