środa, 12 maja 2010

... VI cykl chemii


Igorek dzielnie znosi naświetlenia. Nie muszę chyba dodawać - oczywiście bez narkozy:) Dziś przed południem otrzymał pierwszą serię cytostatyków. Trzygodzinną kroplówkę Macdafenu i godzinną Vinkrystyny. Pół dnia spędziliśmy razem w naszym oddziałowym przedszkolu. Malowaliśmy farbami gipsowe formy, graliśmy w gry planszowe. Po południu Igorka zaczęły męczyć nudności, zwymiotował, potem zmęczony zasnął. Nie ma apetytu, drażnią go zapachy, jest trochę osłabiony. Typowe objawy chemii. I bardzo uciążliwe... Ale nasz maluszek uśmiecha się gdy tylko na moment jego stan się poprawia... Ulgę przynosi przeciwwymiotny zofran.
Po tym jak Igorek nauczył się "studiować mapę", poznał państwa i kontynenty, wypytuje mnie non stop o to, jakiego koloru skóry ludzie zamieszkują wymieniane przez niego kraje... Zna na pamięć tabelę polskiej ekstraklasy i przepytuje mnie na wyrywki o europejskie drużyny mistrzowskie. - Mamuniu a wiesz kto jest mistrzem Włoch? Hiszpanii, Anglii etc... Chcąc nie chcąc niedługo zostanę piłkarskim ekspertem:)
Jutro Igorka czeka kolejna seria chemii (poprosiłam lekarzy o poranną pyralginę, gdyż po winkrystynie standardowo na drugi dzień mały ma bóle brzuszka i kości).
Jutro rozpoczynamy "płukanie". W sobotę wychodzimy – taki mamy plan, choć z doświadczenia wiem, że  lepiej tutaj niczego nie planować.

3 komentarze:

  1. Podziwiam Was z całego serca... ja bym już dawno na zawał zeszła, gdybym musiała patrzeć jak moje dziecko tak cierpi!
    A co do piłki nożnej - to możesz mieć pewność Moniko, że będziesz jedyną ekspertką mamą w Oświęcimiu! hi hi hi!!!

    pozdrówka i trzymajcie się cieplutko w te deszczowe dni!
    Asia K. i chłopaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocno zaciskam kciuki i z niecierpliwością czekam na wieści o Igorku!
    Ola mama Igora

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Was wszystkich i pozdrawiam całą Waszą rodzinkę!!!DUŻA BUŹKA DLA WAS!!

    OdpowiedzUsuń