wtorek, 4 maja 2010

...w Koszarawie

Za nami bardzo miły weekend. Wraz z grupą przyjaciół wyjechaliśmy do agroturystycznego gospodarstwa "Zagroda pod halą" w Koszarawie Bystre. Jak zawsze u Sylwii i Artura Firganków było bardzo miło i nawet padający przez cały weekend deszcz nie popsuł nam dobrego samopoczucia (http://www.zagroda.net.pl/). Igorek czuł się doskonale w gronie rówieśniczym. Spał jak niemowlę na wysokości 1000 m n.p.m. Wrócił nawet do zwyczaju poobiednich drzemek. Monice udało się wyjść z Janoszkiem na 2 spacery a my z Igorkiem, w obawie przed ewentualnym deszczem, byliśmy "stacjonarni". Chcieliśmy, żeby Igorek "naładował baterie" przed naświetleniami i udało nam się to znakomicie. Dowodem na to było pytanie naszego dziecka, zadane jakąś godzinę po powrocie - kiedy znów pojedziemy do Koszarawy?
6 i 7 czekają nas wyjazdy do Prokocimia na badania i symulację naświetlań. Potem przez kolejnych 28 dni roboczych, od 10 maja, Igorek będzie naświetlany. Następnie mamy nadzieję choć wstępnie ustalić datę operacji we Freiburgu, ale na to gwarancji nie ma, bo wszystko zależy od tego, jak będzie zachowywał się guz.
Fot. Igorek na tle (wyłaniającej się z mgieł) Babiej Góry...Pan i władca na krańcu świata.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz