wtorek, 25 maja 2010

...jak z płatka


Dziś wszystko poszło jak z płatka. Rano, punktualnie o 7.15 wystartowaliśmy do Krakowa z Kazkiem. Po przyjeździe Igorkowi pobrano badania, podano zofran. Pani doktor zbadała małego. Osłuchowo czysty, gardełko blade, lekki utrzymujący się katar - być może o charakterze alergicznym, ze względu na pylące po powodzi trawy - stwierdziła lekarka. Nie było nasilonych objawów infekcji i przeciwwskazań do przerywania radioterapii, więc czem prędzej pognaliśmy na naświetlanie. Po drodze, przed poradnią onkologiczno-hematologiczną spotkaliśmy wielu znajomych. Do domu wróciliśmy przed 12-tą.
Jutro rano poznamy wyniki biochemii i CRP Igorka. Mamy zalecenie – przed snem 10 kropli zyrtecu.
O tym, że Igorek był dzielny jak zawsze - nie muszę chyba już pisać, wszak to „oczywista oczywistość”. Dziś w necie znalazłam zdjęcie maski do naświetlań. Taką samą, zieloną, szczelnie zapinaną po bokach na zatrzaski ma właśnie nasz dzielny Igorek.

3 komentarze:

  1. Prawdziwa maska Spidermana!
    Slogan reklamowy "Spidermana":
    "Jeden człowiek stoczy walkę, żeby odnaleźć bohatera w sobie" :) :) :)

    (One man will fight to find the hero within)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy Igorku Spiderman to jest cienki Bolek. Baaaardzo cienki.

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie się ta maska tak średnio podoba...
    Nasz Mały Bohater staje się w takich chwilach Naszym Wielkim Bohaterem!!!
    A jego mama - Wielką Bohaterką!!!!

    pozdrówka!
    Asia K. i jeden chłopak, bo drugi nad morzem na zielonej szkole :-)

    OdpowiedzUsuń