wtorek, 11 maja 2010

…gest

Jak wiecie mieliśmy w domu remont. Usuwaliśmy z mieszkania wszystkie rzeczy kancerogenne. Oczywiście, pomimo rozlicznych zabezpieczeń, cały dom był zasypany poremontowym pyłem. Monika zadzwoniła po Pana od czyszczenia dywanów, który przyszedł w umówionym terminie i wyczyścił dywany z remontowanych pomieszczeń. Spytany o zapłatę oświadczył, że po przeliczeniu wyszło mu "zero". Pan nie chciał nawet, żeby mu dziękować na stronie (może to dobrze, bo skarbówka mogłaby zażądać podatku od darowizny). Zrobił to, bo rozmawiał wcześniej z Igorkiem i wiedział z kim rozmawia. To jest taki prosty gest. Gest, jakich doświadczamy co jakiś czas dziesiątki. Świadczący o ludzkiej dobroci, chęci bycia w nieszczęściu z innymi, empatii i człowieczeństwie po prostu. Odruch, który wzrusza, ale i wzmacnia w nas za każdym razem wiarę w to, że będzie dobrze, bo skoro od tylu ludzi doświadczamy tego co najlepsze, to dobrze musi być.
Monika z Igorkiem pojechali do Krakowa na kolejną serię chemii i naświetlania. Pozostaną tam do soboty. Igorek obiecał, że będzie dzielny i jestem pewien, że dokładnie taki będzie. Jestem pełen podziwu dla mojego dziecka, które z uśmiechem i godnością znosi to wszystko co egzekwuje od niego los. Jego krótkie życie jest bardzo doświadczone ale nie na tyle, żeby przestał się uśmiechać. I ten uśmiech to jest to, co budzi w nas największą nadzieję każdego poranka i każdego wieczora.
P.S. Gdybyście chcieli namiary na świetnego "czyściciela dywanów", to mogę posłać nr tel. na emaila:)

2 komentarze:

  1. Superaśnie się czyta takie wiadomości :-) Brawa dla Pana czyściciela!!!

    pozdrówka!
    Asia K. i chłopaki

    p.s. nam to by na pewno za darmo nie wyczyścił... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z całego serca życzę Wam żebyście na swej trudnej drodze spotykali tylko takich ludzi jak Pan Czyściciel :)

    OdpowiedzUsuń