wtorek, 27 lipca 2010

...w domu

Wróciliśmy. Warunkowo. Okazało się, że Igorek ma tylko 800 leukocytów, a to zazwyczaj oznacza pobyt w izolatce… Uprosiliśmy panią doktor, żeby pozwoliła zabrać Igorka do domu. Zgodziła się pod pewnymi warunkami: zero spacerów, zero wizyt i kontaktów z infekcjami, codzienne zastrzyki naeupogenu, a w piątek telefon do USD z wynikami morfologii.
Przyjęliśmy do wiadomości i realizujemy zalecenia.
Igorek wniebowzięty. Żartuje, rymuje, pałaszuje „prażone” (ugotowane przez babcię na indywidualne życzenie)...Właśnie zasiadł do oglądania meczu Lecha Poznań ze Spartą Pragą.
Nie ma to jak domowe pielesze.

1 komentarz:

  1. "prażone" ugotowane? Niemożliwe. To byłyby "gotowane a nie "prażone".
    Leukocyty! Do boju!

    OdpowiedzUsuń