piątek, 2 września 2011

......

Wczoraj przez Internet przetoczyła się smutna wiadomość.
Odeszła Paula Pruska. Przegrała walkę z rakiem.
Była jedną z pierwszych osób, która o swojej walce z nowotworem (Panem Śmieciuchem) niezwykle przejmująco i dojrzale(jak na dwudziestolatkę) pisała na swoim blogu: http://paulapruska.blogspot.com/
Trafiłam na jej stronę, dwa lata temu - rozpaczliwie szukając w internecie informacji o mięsakach…
U Pauli zdiagnozowano jego najgorszy typ: Alveolar Soft Part Sarkoma - chemio i radioodporny…
Dzięki społecznej akcji zebrała pieniądze na operację i leczenie w USA. We wrześniu miała polecieć do Bostonu, by otrzymać kolejny nowy lek…
Nie zdążyła.
Punkt dla Pana Śmieciucha.
W takich chwilach ..... jest ciężko.
Gdzieś przeczytałam, że : zaraz na początku życia ktoś powinien nam powiedzieć że umieramy. Może wtedy żylibyśmy pełnią życia w każdej minucie każdego dnia.
Dlatego kiedy poczujesz, że chcesz coś zrobić, rób to od razu teraz! Działaj! Dni, które przyjdą, są policzone.
Z bloga Pauli: 
"Nie wiem skąd, naprawdę nie mam bladego pojęcia, bierze się we mnie całkiem wyraźne odczucie, że wszystko będzie dobrze. Może jest to wytwór wbitej w głowę afirmacji, może chęć bycia tu jeszcze z Wami, może po trochu intuicja, albo po prostu moje tao.
Wszystkie swoje emocje podzieliłabym na dwa pokoje. Pierwszy bardzo ciemny, pełen strachu i niepewności. Napięcia, stresu i roztrzęsienia. Paniki i chaosu. Odczuć nie godzących się na teraźniejszą sytuację.
Drugi -pełen światła. Światła i harmonii.Spokoju i miłości, gdzie wszystko niezależnie od stanu rzeczy wydaje się być naturalne, zgodne ze Wszechświatem. Pełne akceptacji, spokoju i poczucia zadowolenia, miłości i zaufania do ofiarowanego mi losu. To miejsce staje się moją ucieczką od wszystkiego. Idylla? Może. Dziś to jednak moja rzeczywistość. I ani mi się śni, stąd odejść"


Paula –  światełko w Twoją stronę…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz