środa, 8 grudnia 2010

pożegnanie ze słonikiem!!!!

No i stało się.... Igorek nareszcie pozbył się słonika. - Żeby już nigdy nigdy nie wrócił !!! – zakomunikował dziś jak tylko wróciłam do domu. Cały dzień uśmiecha się od ucha do ucha. Pokazywał dumnie plaster w miejscu po dreniku.
„Słonik” wysuwał się z żyły już od dawna. Podczas ostatniej zmiany opatrunku Maja stwierdziła, iż cały tzw. „kołnierz dakronowy”, który jest takim zabezpieczeniem antypoślizgowym cewnika – jest już na wierzchu. Dziś w szpitalu wejście obejrzał chirurg i zdecydował, że wejście Hickmana należy wyjąć.
Niepotrzebna była narkoza, ani znieczulenie miejscowe. Pani doktor szarpnęła i wyciągnęła gumowy wężyk, który przez ostatnie miesiące służył jako kanał wlewu kroplówek z cytostatykami i miejsce poboru krwi... Igorek nawet tego nie poczuł.
Jest wolny. Marzy o kąpieli w wypełnionej wodą wannie i wyjściu na basen.... Na razie musimy zmieniać opatrunki, dezynfekować ranę i obserwować jak się goi ...
Na razie. Potem – wszystko będzie możliwe:):):) I kąpiel i basen. W niedalekiej przyszłości. Wiemy to doskonale:)
Wyniki krwi dobre. Kończymy czwarty cykl tabletek. Przed nami 10 dni przerwy i kolejna wizyta w USD. 20 grudnia przed świętami rozpoczniemy piąty cykl....

3 komentarze:

  1. Najtrudniejszy etap w Waszym życiu to już rozdział zamknięty .POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu! I na koniec, dobry koniec :-))))))

    OdpowiedzUsuń
  3. wkrotce wszyscy odzyskacie PELNA WOLNOSC!!! :)
    powrot do normalnosci! jupii:)

    OdpowiedzUsuń