środa, 10 września 2014

... słońce świeci

Kochani! Cudowna wiadomość! Kontrolny rezonans Igorka wykazał, że z jego uszkiem wszystko w porządku!!! Bardzo się denerwowaliśmy, bo to było było pierwsze badanie po tak długiej przerwie (półrocznej!), ale już kamień spadł nam z serca i możemy świętować!!! Byliśmy również u laryngologa - wszystko dobrze!
Pozdrawiamy wszystkich naszych Przyjaciół z Prokocimia i z całej Polski, którzy trzymają za nas kciuki, którzy piszą do nas maile - zwłaszcza tych wszystkich rodziców, którzy dzielą się z nami na bieżąco wynikami swoich pociech i relacjonują swoją walkę z chorobą nowotworową... Nie ustawajcie!
Życie cudem jest! A Wasze wsparcie - nieocenione!!!
Przepraszam, że pisze tak rzadko, ale tak łatwo (z przyjemnością) poddać się normalnemu, beztrosko płynącemu życiu... To już 3,5 roku po zakończeniu leczenia - chemioterapii tabletkowej zakończonej 3 marca 2011 roku.

Gdy przyjeżdżamy do USD wszyscy mamy odruch bezwarunkowy- omijania oddziału I - słynnego "okrąglaka", w którym spędziliśmy wiele miesięcy naszego życia.... Za to spijamy jak miód dobre wiadomości o naszych znajomych, wymieniamy się nimi... 
Mojej wspaniałej rodzinie, która jest - ciągle, zawsze, niczym skała, ostoja - dziękuje!!! I Wam Kochani Przyjaciele, Czytelnicy naszego bloga!!!
Pochwalę się również, że dzięki Waszemu zaufaniu i wsparciu Mała Orkiestra Wielkiej Pomocy, która narodziła się po naszych doświadczeniach z chorobą Igorka - stała się organizacją pożytku publicznego!!! Mamy 1%!!! To oznacza, że możecie pomagać naszym podopiecznym odpisując 1% podatku!!!
 
Bo, jak napisał Albert....
"Niestety wszyscy mamy naiwną wiarę, że to spotyka jakieś inne dzieci. A tak nie jest. Nie tylko dlatego, warto dostrzec maluchy, podróżujące z kroplówką po szpitalnych korytarzach, w poszukiwaniu nadziei...
WRZESIEŃ JEST MIESIĄCEM ŚWIADOMOŚCI CHORÓB NOWOTWOROWYCH U DZIECI

Drżącymi rękami odpinałam i zdejmowałam Igorkowi z szyi łańcuszek z medalikiem przed wtorkowym badaniem. Nie chce się z nim rozstawać. Oddaje mi go na przechowanie, bo nie może go mieć w kapsule rezonansu. 
Z nadzieją. Wielką. I wiarą.
Warto ją mieć. Zawsze. 

 

5 komentarzy:

  1. Bardzo się cieszę i gratuluję małemu Bohaterowi! Wiem że można oszaleć ze szczęścia i ulgi! Ze czas z dzieckiem liczy się podwójnie po takiej chorobie! Michałek też super jak dotąd, rozpoczął naukę w II klasie, wczoraj znów grał na skrzypcach. Ma energii strasznie dużo. Wakacje cudownie mineły, byliśmy nad morzem i na obozie konnym. To bezcenne co sie dzieje. Już mija 5lat od zakończenia leczenia. Pozdrawiam Anna mama Michałka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się cieszę! Życzmy sobie tylko takich wiadomości!!!!! Igor jest uczniem klasy III. W tym roku zaliczył wyjazd nad morze ( w tym kilka dni obozu sportowego) i tydzień w Chorwacji. Jest pełen energii, a anestezjolog, który go usypiał, pytał czy w ogóle są momenty, kiedy przestaje mówić. Z laryngologiem negocjował popołudniowy trening piłkarski ( po porannej narkozie będąc):):):)

      Usuń
  2. Kochani tak bardzo się cieszymy!!!!!!!!
    Wiedziałam, że Igorek jest zdrów jak rybka tak jak nasza Julka :):)
    Pozdrawiamy :):)
    mamaJulki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy i cieszymy się z Wami i Waszą Julką!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani przed momentem weszłam do bloggera - dział komentarze i znalazłam wpis, który ktoś kiedyś zamieścił pod jednym z postów:
    "najważniejsze to mieć wiarę w to że nowotwór jest do pokonania. 1986 roku jako 15 latek zdiagnozowano u mnie mięsaka kostnego uda - zero rokowań. guz przy kolanie miał wielkość dużej zaciśniętej pięści. Na szczęście trafiłem do lekarza z prawdziwego zdarzenia, już niezyjącego profesora Tomasza Zuka, który uratował mi nie tylko życie ale i nogę.
    pozdrawiam i walczcie o każdą chwilę"
    !!!!! takie wpisy dodają skrzydeł!!!!!!! są też prośby o informacje pod rożnymi moimi wpisami - proszę piszcie je pod najbardziej aktualnym postem - ja nie przeglądam ( z tych czy innych względów) całego bloga. Śledzę komentarze do ostatnich. Możecie też pisać na mojego maila monikabartosz@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń