wtorek, 18 października 2011

.....

Igorek miał kilkudniową infekcję wirusową gardła. Obyło się bez gorączki. Przez kilka dni nie chodził do przedszkola. Lek przeciwirusowy przepisany przez naszą kochaną pediatrę Halinkę Kobosko załatwił sprawę i już wszystko jest OK. Dzwoniłam do szpitala do Pani dr Chełmeckiej.  27 października jedziemy z Igorkiem na kontrolną wizytę do USD Kraków.
Przeklejam link do ciekawego artykułu pt. "Odczarować raka" . Omawiane jest w nim m.in. podejście lekarzy w Polsce do problemu leczenia chorób nowotworowych i częstą marginalizację pierwszych objawów wynikającą z niewiedzy, braku środków na podstawowe badania? Studenci medycyny mają ponoć zaledwie 40 godz. zajęć na studiach temat nowotworów.
Mimo standardów i europejskich programów leczenia mieszkańcy zachodnich krajów wciąż mają większe szanse na wyleczenie niż my. W tekście wypowiadają się znani onkolodzy. I gotuje mi się krew, gdy po raz kolejny słyszę o konieczności wprowadzenia do zespołu lekarzy onkologów psychologa, o konieczności stosowania  tzw. psychoonkologii,bardzo ważnej dla procesu leczenia. Znów kończy się jedynie na chceniu. W Polsce nikt nie ma czasu na psychoonkologię. Pacjent musi sobie psychicznie poradzić sam. Często prawdę serwuje mu się bez ogródek. Terapeutami są inni rodzice, rodzina i znajomi. A wystarczy skorzystać z gotowych podpowiedzi- wypracowanych już dawno na zachodzie procedur.
Link:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz