piątek, 1 października 2010

...niepokój

Po euforii związanej z wynikiem tomografii komputerowej głowy i klatki piersiowej, który nie wykazał w ciele Igorka żadnych zmian otrzymaliśmy wynik MRI. Oblał nas zimy pot. Badanie wykazało bowiem wzrost guza. W sierpniu jego wymiary wynosiły 15x6x10 mm. Teraz jest to 19x18x10 mm. Środkowa wartość wzrosła o 1,2 cm.....
Wpadliśmy w pułapkę pytań. Czy doszło do wznowy miejscowej? Czy jest to podstawa do podjęcia ryzyka operacji? Czy w tej sytuacji zmianie powinno ulec leczenie Igorka? Zadzwoniliśmy do naszej pani profesor w USD. Jej telefon nas trochę uspokoił. To może być granica błędu, tym bardziej, że w TK wymiary guza pozostały niezmienione. Ponoć upłynął zbyt krótki okres żeby to był RMS. Lekarze mają się skonsultować z radiologami, a dokumentacja Igorka trafiła też do konsultacji laryngologicznej w Warszawie.
Albert jest dziś z Igorkiem w USD na ostatniej kroplówce idarubiciny. Dziś wieczorem mały przyjmie też ostatnią tabletkę tego cyklu chemioterapii tabletkowej. Za dziesięć dni - drugi cykl już wyłącznie na tabletkach. We wtorek czeka nas jeszcze scyntygrafia.
Wysłaliśmy wynik MRI prof. Kontnemu. Elwira szybciutko przetłumaczyła list, MDSM - treść badania. Wciąż czekamy na odpowiedź. Czekanie jest udręką.
Nasz spokój został zburzony. Od dwóch dni nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim.... Albert uspokaja. Profesor Kontny też przekonywał żeby kolejne badania były wykonane za trzy miesiące, nie wcześniej, bo mogą dać błędny obraz... Przypominam sobie teraz te słowa, ale niepokój pozostaje.
Wchodzę przypadkowo na stronę jednej z polskich Fundacji i czytam. Zbieram siły, by myśleć pozytywnie.

RODZICU!
  • Pamiętaj - walczysz razem z dzieckiem z czymś niedobrym. Nie liczą się straty, być może czeka Cię szereg niepowodzeń, przegracie wiele bitew, ale ważne jest, żeby wygrać tę najważniejszą.
  • Nigdy nie porównuj stanu Twojego dziecka z innymi dziećmi - każdy przypadek jest indywidualny.
  • Nie sugeruj się stanem fizycznym dziecka - wygląda źle, wikła się - a jednak nawet Ci się nie śni, jak wiele siły ma w sobie, siły której nie widać na zewnątrz.
  • Dbaj o siebie - to nie jest egoizm - Twój stan przekłada się na psychikę dziecka. Poświęcaj się dziecku, ale w sposób odpowiedzialny. Musisz starać się być wypoczęty, rób wszystko, aby Twoje życie wróciło jak najbliżej normy. Nie słuchaj laików dookoła z ich dobrymi radami - słuchaj lekarzy i pielęgniarek, rodziców innych dzieci.
  • Zapewnij komfort psychiczny dziecku - wcale nie oznacza to rozpieszczania, chociaż tego się nie da uniknąć. Staraj się traktować je normalnie i stworzyć mu normalne warunki. Jeśli możesz, kup mu zwierzę do opieki!
  • Rozmawiaj z dzieckiem, traktuj je jak partnera - wie ono, widzi i ROZUMIE więcej niż Ci się wydaje.
  • Nie tłum emocji - ale pozwól sobie na ich odpływ w odpowiednim momencie. Pamiętaj: łzy wcale nie oznaczają, że się poddajesz. Ale nigdy nie płacz przy dziecku.
  • Rozmawiaj z innymi rodzicami na Oddziale - nikt Cię lepiej nie zrozumie niż oni.
  • Módl się do swojego Boga, jak chcesz możesz się na Niego pozłościć, ale wierz w Jego opiekę.
  • Pomyśl o innych na Oddziale - możesz im pomóc korzystając ze swoich doświadczeń

2 komentarze:

  1. Kochani jestescie bardzo potrzebni waszym dzieciom,ale jak długo można życ w takim napięciu,strachu,niepewności.Teraz skupcie sie na sobie,pomożecie sobie sami korzystając z rad zawartych w książce,,Pomóż sobie metoda Silvy" Jose Silva ,Robert Stone.Od Waszego pozytywnego nastawienia zależy przeszłośc waszej rodziny..Zycze powodzenia.Ja założyłam że Igorek będzie zdrowy,i tak jest i tak będzie-odsyłam do lektury

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani!Wasz lęk jest zupełnie zrozumiały! Ale pamietajcie o wynikach, które otrzymaliście z Niemiec! Tam przecież była mowa o tym,że w ciałku Igorka nie znaleziono ani jednej komórki nowotworowej! I tego się trzymajmy! Wiem Moniko, że łatwo nam się mówi... Twoje serce bije rytmem serca Twojego chorego dziecka... jestem zdania, że potrzebujecie solidnych wakacji. Ten paraliżujący Was strach na tyle Was wypalił, że aktualnie nie macie sił by myślec pozytywnie. Ale my (Wasi wierni blogowicze) jesteśmy pewni, że JEST i BĘDZIE dobrze! Uściski!

    OdpowiedzUsuń