środa, 13 października 2010

...dobre wieści

Wróciliśmy z Krakowa dopiero o 17.00. Z Michałem. Zaliczyliśmy kolejną pełną dniówkę w USD. Po tak długiej przerwie trudno wbić się w tę szpitalną rzeczywistość. Oczekiwanie jest naszą porą, ale czy tak już będzie zawsze?
Dziś też czekaliśmy. Na schemat podawania etopozydu - nowego leku, który Igorek będzie otrzymywał teraz - w  10-dniowym cyklu razem ze znanym nam już trofosfamidem. Dopiero interwencja u pani prof. Walentyny Balwierz sprawiła, że o 16 mogłam opuścić szpital dzierżąc w ręce ów schemat i obiecane tabletki.
Pani profesor wyjaśniła mi problem. Etopozyd podaje się nie w  tabletkach tylko kapsułkach z oleistą zawartością- dlatego nie można ich podzielić. Farmaceuci próbowali nawet nakłuwać je strzykawką, by odciągnąć wymaganą zawartość, ale pojawił się inny problem. Kapsułki rozpuszczają się nie w żoładku, ale w jelitach - podawanie  doustnie leku ze strzykawki mogłoby doprowadzić do uszkodzenia przewodu pokarmowego. Zdecydowano się więc rozpisać Igorkowi schemat podawania. Obliczyć ile miligramów etopozydu ma przyjąć łącznie w ciągu dziesięciu dni i podzielić to przez gramaturę tabletek (25 mg). Wyszedł piękny schemacik- 1 tabletka dziennie, a w pierwszym, czwartym, siódmym i dziesiątym dniu - po dwie tabletki.
Chcieć to móc.
To nie koniec dobrych wieści przekazanych mi dziś przez Panią Profesor.
Nasze kości są czyste - scyntygrafia nie wykazała komórek rakowych!
I najważniejsze - szefowa radiologów obejrzała i przeanalizowała ostatni wynik MRI Igorka i wydała opinię (na piśmie), iż guz nie zwiększył swojej objętności w stosunku do MRI z sierpnia!
Kamień z serca!!!!!
Życie cudem jest!!!

6 komentarzy:

  1. ...i takich wieści Kochani nam trzeba! :O) ...uściski...

    OdpowiedzUsuń
  2. no super!!!!!!!!!!!!!teraz trzymamy za Kalinke!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie! Takich wieści trzeba innym ludziom! Gratuluję wygranej walki :) Cieszy mnie to niezmiernie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnie Dzielny Rycerzu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie, znalazłam waszego bloga niedawno. Cieszę się z pomyślnych wieści :) Jak najmniej szpitalnego czekania w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń