wtorek, 9 marca 2010

... króciutko

Dziś pobudka o trzeciej nad ranem. Taka jest procedura-obudzić i przetrzymać dziecko, tak, by podczas badania eeg głowy zapadło w naturalny sen. Igorek budzi się bez marudzenia. Oglądamy zdjęcia, które znalazłam w komputerze. Wakacje nad Bałtykiem trzy lata temu, słoneczną Italię dwa lata temu, Mazury rok temu. Igorek przypomina sobie szczegółowo niektóre zdarzenia- „Mamuniu a pamiętasz jak ciebie zwymiotowałem jak płynęliśmy statkiem, a pamiętasz jak nosiłem pieluszkę, a pamiętasz jak się przewróciłem i lała mi się krewka, a pamiętasz jak budowaliśmy zamek "itp. Pierwszy kryzys przychodzi o szóstej rano, następny około 12.00. Chodzimy po okrąglaku, myjemy się przebieramy. Igorek pije ciepłe mleczko, potem nagle wymiotuje mlekiem właśnie….i znowu przymusowa kąpiel i znowu przebieranie. Ciężko jest, ale przetrzymujemy kryzysy, potem się ożywia, idziemy do przedszkola, gramy w spadające żabki… W ramach terapii wybudzającej zmieniamy opatrunek na wejściu centralnym, gramy w piłkę na okrąglaku z Piotrkiem i małą Tysią, o których pisałam już na blogu…. EEG wykonujemy dopiero o 12.30. Igorek jest dzielny i wzorcowo zapada w sen, gdy tylko Pani technik przystępuje do badania. Śpi nieprzerwanie do osiemnastej. Ja w tym czasie wypijam kawę, ale nie pomaga (mam za sobą tylko dwie godziny snu) i kimam na krzesełku przy łóżku wtulona jego poduszkę. Twardo, niewygodnie, ale jednocześnie i przyjemnie mi tak główka w główkę z moim dzielnym synkiem… .
Dziś mały ma tylko płukanki. Podanie jednej kroplówki trwa 12 godzin. Już nie bierze chemii. Cykl III zakończony. Zgodnie z planem powinniśmy się wypłukać do jutra do godziny 18.00. To oznacza, że jutrzejszą noc spędzimy najprawdopodobniej w domu, we własnych łóżeczkach. O niczym innym nie marzę. Kończę, bo mój mały żółwik prosi właśnie: „mamuniu połóż się koło mnie, no proooooszęęęę…”. Potem będzie: "pogłaskaj mnie po pleckach, po brzusiu-pępusiu" a potem, mam nadzieję, spanko-chrapano. Spokojnej nocy ...

PS. Na zdjęciu śliczna Ania Sękowska, (która miała staż w PWSZ i do niedawna zastępowała mnie w pracy- przy okazji może ktoś poszukuje świetnego pracownika-polecam!), z gadżetami wystawionymi na allegro, które można licytować dla Igorka. Ania- dziewczyna o złotym sercu- zaśpiewała też wcześniej dla Igorka w Klubie Bazyl i można jej posłuchać na wydanej własnie płycie obok innych wspaniałych wokalistów. Dziękuję Aniu, że jesteś...Dziękuję kochani, że jesteście...

1 komentarz:

  1. Monika wiem ,ze nie jest Ci łatwo ale przetrzymasz to wszystko i wierzę ,że będzie dobrze ,codziennie czytam Waszego bloga i trzymam kciuki za całą rodzinkę.

    Pozdrawiam
    Marzena z Brzegu Dolnego

    OdpowiedzUsuń