poniedziałek, 26 lipca 2010

... dobry czas ...

Jutro wychodzimy. Chemia już za nami, teraz aplikują nam tylko kroplówki płuczące. W sobotę późnym wieczorem Igorka rozbolała nóżka i rączka – jak zawsze po winkrystynie. Dostał pyralginę i zasnął. Od trzech dni narzeka na brzuszek, ale na szczęscie nie wymiotuje. Głównie śpi – to reakcja na przeciwwymiotny fenactil.
Ustaliłam z panią doktor, że przyjedziemy na rezonans 3 sierpnia. Nie musimy meldować się na oddziale dzień wcześniej i spędzać bezsensownej nocy w szpitalu, jak to było dotąd. Wystarczy, że zadzwonimy dzień przed zaplanowanym rezonansem, że Igorek jest zdrowy, a lekarze "zamówią" nam anestezjologa.
3 sierpnia, pięć dni przed urodzinami Igorka- czeka nas najważniejsze badanie.Chwila prawdy. Oby był to najpiękniejszy prezent urodzinowy...
Na badanie przyjedziemy bezpośrednio z Olszyn, koło Tarnowa, gdzie od soboty, u naszej kochanej rodzinki znad Dunajca, będziemy wypoczywać.
Igorek i Janoszek nie mogą się już doczekać spotkania ze swoim kuzynostwem: Antosiem (u którego zamieszkamy), z Izią, Patrysią, Dominiczkiem i... Manią. My – spotkania ze Stolarzami, Kotami, Stalmachami, Wójcikami i Kubalami:)
To będzie dobry czas.

2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, oby ten prezent urodzinowy rzeczywiście był wyjątkowy! Wspieram Was myślami przez cały czas.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, gdy moja córka miała 2,5 roku stwierdzono u niej nowotwór trzustki. Guz był wielkości pięści dorosłego człowieka. Podczas wielogodzinnej bardzo trudnej operacji, ponieważ guz znajdował się od trzonu trzustki i trudny był do niego dostęp usunięto także kilkadziesiąt rozsianych guzów oraz dokonano transfuzji krwi. Powikłania spustoszyły organizm. M.in. córka nie trawiła tłuszczu oraz miała upośledzoną perystaltykę jelit. Równolegle bardzo ciężka alergia pokarmowa praktycznie uniemożliwiała swobodne odżywianie. Nie będę się rozpisywać co przeżywaliśmy razem z nią i jak serca rodziców rozdzierał ból z powodu cierpienie dziecka, które trwało ponad 10 lat. Życzę synkowi i całej rodzinie cierpliwości, siły i nadziei. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń