środa, 10 lutego 2010

… mamy rotawirus

No i znamy przyczynę nudności, gorączki. To rotawirus. Igorek dostał dodatkowe kroplówki nawadniające. Ma wodnistą biegunkę, na szczęście nie wymiotuje. Leżymy w sali sami. Nie możemy wychodzić… Musimy przestrzegać diety. Zdezynfekowałam łazienkę, szafkę, łóżko, przebrałam mu pościel, wyszorowałam, założyłam czystą piżamkę… Wyparzam kubek w mikrofali, wchodząc do pokoju myję i dezynfekuję ręce… W pokoju trzymam jedzenie w szczelnie zamkniętym pojemniku. Poję małego smectą. Zejdzie nam tak ze trzy dni pewnie… Nie ma lekarstwa na rota – trzeba go przetrzymać.A więc przesunie nam się zaplanowana na dziś chemia. To nic. Byleby mały wyzdrowiał. Jest wesoły. Śpiewa piosenki z „Leniuchowa”. Układamy puzzle, gramy w alfabet, dodajemy do dziesięciu, a Igorek coraz lepiej czyta, już nie tylko literuje - próbuje sylabizować. Spędzamy czas ze sobą.
Dziewczyny z mojej grupy z aerobicu w Szkole Podstawowej nr 9 zorganizowały zbiórkę pieniędzy na Igorka.
Sąsiedzi z naszego bloku na Błoniach, gdzie kiedyś mieszkaliśmy - także...
Co napisać, żeby wyrazić wdzięczność??? Dziękujemy- to za mało!

Ciotka Aśka Bitner – jak już pisałam – ostro działa w Irlandii. Prowadzi równolegle z nami anglojęzycznego bloga!

Podaję link: http://help4igor.blogspot.com/

Ziarno dobroci zasiano także tutaj: http://www.galway.pl/news/wiat/236-nowy-rok-i-nowi-my

A tutaj materiał Oświęcimskiej Telewizji Internetowej o koncertach dla Igorka:
http://www.oswiecimskie24.pl/4353,W-OBIEKTYWIE.-O%C5%9Bwi%C4%99cim-pomaga-Igorkowi.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz