czwartek, 2 września 2010

... jutro konsylium

1 września. Ważny dzień. Janosz z miną zucha pomaszerował do… klasy czwartej. Nowe (przemiłe) panie, nowe przedmioty. Najbardziej podoba mu się podręcznik do historii. Opowieści o dawnych czasach są ciekawe - twierdzi. I ma stuprocentową rację. Dziś Janoszek zdał też test czwartoklasisty - po raz pierwszy sam wrócił ze szkoły do domu! Trzymaliśmy kciuki za ten egzamin samodzielności. Zdał go celująco:)
Igorek wniebowzięty. Podekscytowany od samego rana. W przedszkolu gorące przyjęcie. Wpada wprost w ramiona Pani Dyrektor, która prowadzi go na piętro, do "starszaków". Tyle znajomych twarzy, tyle powitań, uśmiech nie znika z twarzy naszego przejętego i trochę zawstydzonego synka.
Nastawienie Pań w przedszkolu nr 16 cudowne. Otwarte, uśmiechnięte, zawsze chętne do współpracy. Z dietą Igorka też sobie poradzimy - zapewnia Pani Dyrektor. Przygotowujemy listę produktów, których Igorek nie może jeść, wypisujemy ich zamienniki. Przynosimy "nasz" cukier, mąkę, olej, makarony. Rozmawiamy. Wspólnymi siłami damy radę:) Cały plan żywienia opracowujemy zgodnie z wytycznymi diety antynowotworowej. Opieramy się oczywiście na książce, która towarzyszy nam od początku, o której już tu wielokrotnie wspominaliśmy. To "ANTYRAK" Dr Davida Servana-Schreibera.
1 września musi być wyjątkowy, toteż po południu wraz z Zuzią i Stasiem Łyganami idziemy do kina w Oświęcimskim Centrum Kultury na "Toy Story". Wszyscy napotkani znajomi gratulują nam wygranej, ściskają Igorka. Otacza nas dużo pozytywnej energii.
Dzień kończy się cudownie. Albert przywozi chłopcom piękny, smaczny i zdrowy tort w kształcie... piłki nożnej (!) upieczony przez cudowną Iwonkę Sobalę. Dzieło sztuki, a do tego palce lizać! Na tej piłce stoją dwaj piłkarze - Janoszek i Igorek. Nasi Mistrzowie. Dziękujemy Iwonko!
Gosia przesyła nam raport z UK Freiburg. Przekazujemy go szybko mailem do USD. Dziś rano dzwonię na oddział. Jutro przed południem odbędzie się konsylium w sprawie Igorka.
Czekamy na decyzję prokocimskich lekarzy.

1 komentarz:

  1. Miło czytać takie wiadomości.Ja tak bardzo wczułam się w Wasze problemy, że czasami wydaje się że jesteśmy rodziną. Uwielbiam ludzi których los innych leży na sercu.

    OdpowiedzUsuń