niedziela, 8 sierpnia 2010

...dziś są jego urodziny

Dziś Igorek skończył 5 lat. Nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, jakie to dla nas szczęście, móc świętować z nim urodziny. Nasz maluch od rana był uśmiechnięty i bardzo z siebie dumny. Wprost nie mógł się doczekać zapowiedzianej imprezy w lokalu, przygotowanym specjalnie pod dziecięce potrzeby, o nazwie „Kakadu”. Dwa dni wcześniej kochana Ciocia Iwonka Sobala dostarczyła torty (ekologiczne na brzozowym cukrze i razowej mące) a Pani właścicielka „Kakadu” zastosowała nam stawki niezwykle promocyjne. Najkrócej rzecz ujmując, przez 2 godziny 12-ro dzieciaków wyskakiwało żywcem ze skóry. Przypominali małe tornado, którego nie dało się nijak opanować. Ale byli bardzo szczęśliwi i zadowoleni z faktu, że są na tak poważnej imprezie:)
Prym zabawie wiódł Igorek, który przez ostatnie pół roku pytał – kiedy pójdziemy do „Kakada”? Oczywiście nie mogliśmy tam chodzić ze względu na niskie wartości krwi. Ale teraz chcieliśmy, bo wiedzieliśmy, że dla igorka będzie to wymarzony prezent.
Było po prostu cudownie. Śmiech, gwar, bieganie, małe wypadki i wszystkie te rzeczy, których nie zauważamy na co dzień, a które modelują małych ludzi. Każdy z nich ma już jakieś znamiona charakteru, a niektórzy już niemalże ukształtowany charakter. Tak jak nasz Igorek, na co dzień zachowujący się jak „duży/malutki”, którego charakter jest wyrabiany w bardzo ciężkim boju. Dziś jednak perspektywa choroby się oddaliła i znów był po prostu zwykłym, radosnym i uśmiechniętym dzieckiem. Gdyby nie brak włosów na głowie, postronny obserwator zapewne nie zorientowałby się, że jest ciężko chory.
Z kolei Janosz prezentował wszystkim swoją najnowszą umiejętność, doprowadzając dorosłych gości do „opadu szczęki”. Nasz starszy syn nauczył siębowiem obliczać daty wstecznie i zapytany bezbłędnie podaje, jaki dzień tygodnia był nawet kilkadziesiąt lat temu. Jest żywą maszynką do ustalania, którego dnia tygodnia urodzili się nawet najstarsi ludzie. Ostatnio pwiedział to np. pewnej urodzonej w 1934 r. Pani. Kobieta miała okazję pierwszy raz dowiedzieć, że jest nie ”niedzielnym dzieckiem”. Oczywiście nie mamy pojęcia jak Janosz to robi, ale jest bezbłędny i zajmuje mu to około 5 sekund.
Wychodząc dziś z „Kakadu”, obiecaliśmy, że za rok też tam zorganizujemy urodziny chłopaków. A potem następne i następne aż do chwili, kiedy ten lokal stanie się dla nich „obciachowy”:). Tak właśnie będzie, bo inaczej być nie może....

Więcej zdjęć z impezy urodzinowej naszych synów, jest tutaj: http://picasaweb.google.pl/igorbartosz/20100808UrodzinyIgorkaIJanoszka#

Za wszystkie fantastyczne esemesy, życzenia składane na blogu, wysyłane na n-k oraz telefony od Was Kochani - dziękujemy!!!!

6 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dla Igorka oraz Janoszka. .Wam rodzicom można pogratulować wspaniałych dzieci

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszego Igor !!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki piękny pełen energii wpis, jak ciąg dalszy tej imprezy! :) Igorku, życzę Ci, żebyś najczęściej jak się da odwiedzał Kakadu, no i samych w sporcie sukcesów. Ogromnych. Wiem, że zobaczę Cię kiedyś na boisku z całkiem dorosłymi piłkarzami i już się doczekać nie mogę. Uściski i piski Tobie i całej Rodzinie - ze specjalnym gratulacyjnym uściskiem ręki Janoszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Igorku Drogi z głębi serca przesyłam Ci najlepsze życzenia urodzinowe!!!!Trzymaj się ciepło Mały mężczyzno:)!!!Pozdrowienia dla Całej Rodziny !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gwiazdki z nieba życze wspaniali młodzieńcy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrówka i jeszcze raz zdrówka dla małego solenizanta :)

    OdpowiedzUsuń